Dzisiaj miała być głodówka, ale nie wypaliło, z czego nie jestem zbyt zadowolona. Chyba to będzie pierwsza rzecz, od której zacznę, gdy wrócę do domu.
A więc, od paru godzin jestem w Salonikach z mamą, która przymusza mnie do jedzenia. Bezcenne.:') Tak ogólnie mogę stwierdzić, że jest tu bardzo ładnie, choć przebywam tu dopiero od jedenastej.
Po dojechaniu do hotelu był krótki odpoczynek, a następnie dłuuugi spacer.
Wieczorem po kolacji planuję dodać bilans. Dzisiaj jest już lepiej, choć pod ostatnim postem mówiłyście, że nie było tragedii. Ja tak już mam- działam impulsywnie i wyolbrzymiam czasami. :D
Do zobaczenia później,
~Moonlight
Baw sie dobrze tam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! (:
Usuń