#001 Summertime

Cześć, Chudzinki! ♥

Na początek bilans:
Serek wiejski i płatki - 193,5 kcal
Banan - 120 kcal
Nektarynka - 60 kcal
Mała sałatka bez sosu - 10 kcal
Kawałek arbuza - 30 kcal
Malinowy sok z Grycana - 150 kcal
Razem = 563,5 kcal

Na początek chyba może być. Co sądzicie? (: W sumie czuję , że zjadłam zbyt dużo. Dodam od razu, że post miał się pojawić wczoraj, ale przez cały dzień nie miałam dostępu do Internetu z powodu jakiejś awarii ;_;. 

Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych (nie licząc rannego najazdu rodzinki). Oczywiście o godzinie dziesiątej rano, gdy tylko ledwo co dałam radę wypełznąć z łóżka i zejść na dół, wparowała moja kochana babcia z wielkim talerzem pierogów w rękach. Za nią oczywiście moje młodsze kuzynostwo i ciotki. Dziwnie mówić 'ciotki', są 6-7 lat starsze ode mnie. ;D Od pierogów wykręciłam się gadką, że przed chwilą jadłam śniadanie. I tak oto miną mnie poranny trening. Doszłam do wniosku, że ćwiczenia sobie dzisiaj odpuszczę, wezmę się za nie jutro. Zawsze w tygodniu mam 1 dzień odpoczynku (zazwyczaj niedziela, lecz tym razem sobota).

Reszta dnia była znacznie lepsza. Spędziłam w sumie cały dzień w galerii handlowej. Zakupy to chyba moje ulubione zajęcie. 

Jestem dziwnym człowiekiem- uwielbiam upały. Dla mnie temperatura mogłaby nie zschodzić poniżej 35 stopni. Pewnie to zasługa pół-amerykańskich (dokładniej kalifornijskich) genów. :D Patrzę na tych wszystkich ludzi, którzy narzekają 'ale gorąco', 'upał jest nie do zniesienia'. Niech poczekają do zimy. Wtedy znów się zacznie 'Zimno jak cholera', 'znów zasypało mój podjazd'. Człowiekowi się nie dogodzi. :D

Ale się rozpisałam. :O Ciekawe, czy komuś będzie chciało się czytać to moje wypociny! ;D

Na koniec mam do Was małą prośbę- podawajcie swoje linki do blogów w komentarzach. Chętnie zajrzę! :)

Trzymajcie się ciepło!

~Moonlight